Obecnie, na wskutek rozwijającej się pandemii, z lękiem izolujemy się od siebie, doświadczając coraz głębszej samotności. Boimy się dotyku i bliskości, a przecież bardzo ich pragniemy – to jedne z podstawowych potrzeb i przyjemności człowieka. Niestety, w ostatnich czasach doprowadziliśmy ich zaspokajanie do granic, poza którymi obrażamy Stwórcę – świat zagubił poczucie wstydu i grzechu.
Warto więc spojrzeć na obecną rzeczywistość nie tylko jako na czas kryzysu, szacować, co i ile tracimy, ale szukać w niej szansy na powrót do normalności i do obiektywnej prawdy.