Świat według werbistów

BLOG

Czytam i nie rozumiem tego, co czytam 
Fot. StockSnap (za: www.pixabay.com)

Czytam i nie rozumiem tego, co czytam 

Z cyklu "Słowo Boga staje się Ciałem... w Tobie"

Regularne czytanie i słuchanie Słowa Boga to kolejny krok w procesie budowania intymnej relacji z Chrystusem i z samym sobą. Jedynie w tej relacji jesteśmy zdolni poznać prawdę o Bogu i człowieku.

Z drugiej strony, regularne czytanie jest swego rodzaju wyzwaniem dla logiki i wypracowanych schematów myślowych oraz dla bliskich osób. Logika funkcjonuje według prostych zasad. Poznaje za pomocą pięciu zmysłów, dokonuje wyborów i osobiście się angażuje. Słowo Boga wymyka się jednak spod jej kontroli. Po prostu, prawda o Bogu i człowieku wykracza poza jej zdolności.

W Ewangelii św. Jana 6, 60 przyglądamy się logicznym niepokojom pewnej grupy uczniów. Nie potrafią zrozumieć nauki Chrystusa. „Trudna jest to mowa, któż może jej słuchać” - mówią. Konsekwencją niezrozumienia Słowa Boga jest niezrozumienie siebie i odejście od Chrystusa. Jest to wybór i powrót do starych schematów myślowych i perspektyw. Innymi słowy, nie można czytać i słuchać Słowa Boga bez wiary i miłości (J 14, 23). Oraz nie należy szukać w tej praktyce jedynie intelektualnego poznania i zrozumienia Boga i siebie. 

Zdarzyło się to na Filipinach. Młoda, około 23-letnia dziewczyna, przyleciała z Kambodży do Manili, aby studiować psychologię na Uniwersytecie DLSU. Pewnego dnia kupiła Pismo Św. i zaczęła czytać regularnie. 

- Dlaczego to robisz? – zapytałem widząc ją zanurzoną w lekturze. 

- Po prostu chcę poznać waszego Chrystusa – odpowiedziała. Chenta była Buddystką i po raz pierwszy usłyszała imię "Jezus| na Filipinach. 

- Rozumiesz, co czytasz? – nie ukrywałem zdziwienia.

- Niezbyt wiele – odpowiedziała. Potem uśmiechnęła się i dodała pocierając palcami po kartkach otwartej Biblii: - Ja nie chcę Go zrozumieć, ja chce Go poznać, a bez spotkania i bez słuchania nie ma poznania.


Weź Pismo Św. do ręki. Zanim jednak je otworzysz i zaczniesz czytać, zadaj sobie proste pytanie: „czy ja wierzę i kocham Jezusa?”. Odpowiedź pomoże Ci zrozumieć Twoją obecną relację i doświadczenie – entuzjazm lub obojętność – ze Słowem Boga. Wybór tego, kogo słuchasz i co czytasz, nie zależy jedynie od dobrych czy złych postaw innych. Mają one duży wpływ, nie możemy tego zaprzeczyć. Jednak ostateczny wybór należy całkowicie do Ciebie. 

Usiadł przy biurku. Położył dłonie na otwartych stronach Biblii. Obecności, miłość i cisza wypełniły jego serce i duszę.

Przez ostatnie trzy miesiące Martin regularnie słuchał i medytował Słowo Boga. Czytał dwie strony trzy razy w tygodniu - w niedzielę, w środy i piątki. Otworzył oczy i zaczął czytać: "Jeżeli kto mnie miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać" (J 14, 23). Zastanowił się na chwilę.

- O co tu chodzi? – przerwała milczenie logika, która przez ostatnie trzy miesiące przyglądała się praktykom Martina. – Ta miłość to jakaś iluzja... Niczego z tego nie rozumiem. 

Przez wiele lat Martin skrupulatnie budował wizję i perspektywy rozumienia siebie i świata, które były całkowicie oparte na zdolnościach logiki i ciężkiej pracy.  Wszystko inne, dla przykładu nieracjonalne wydarzenia i wierzenia, Martin odstawił na boczny tor. Logika, która była panią wydarzeń i sukcesów, nie umiała tym razem zrozumieć miłości Boga, o której mówiła Biblia.

Martin czuł się zakłopotany. Nie wiedział, jakich użyć argumentów, aby wytłumaczyć i zachęcić logikę do współpracy. Wstał od biurka. Ukląkł na dwa kolana i wziął Pismo Św. do ręki. Od tej pory czytał i słuchał Słów Boga w pozycji klęczącej. Logika i schematy myślowe po raz kolejny zamilkły.

Regularne czytanie i słuchanie Słowa Boga jest swego rodzaju wyzwaniem - z jednej strony dla logiki i wypracowanych schematów myślowych, a z drugiej strony dla bliskich osób. Wprowadza zamieszanie i niepokój a zarazem zdziwienie w schematy ich codziennego myślenia i postawy. Konsekwentnie, pojawiają się głosy niezadowolenia, sprzeciwy i protestu. Nie podejmuj jednak żadnych poważnych dyskusji czy polemiki. Pozwól, aby Twoja logika oraz schematy myślowe bliskich, mogły usłyszeć i skonfrontować własne idee i perspektywy rozumienia siebie i świata. Ty natomiast uklęknij na dwa kolana, weź Biblie do rąk i zacznij czytać i słuchać Słowo Boga.

Minie kilka tygodni, może kilka miesięcy. Logika i inni nie przestaną się dziwić. Więcej, w poczuciu pewnej zadumy, zaczną skrycie obserwować Twoją postawę i doświadczenie. Przed logiką otworzą się nowe perspektywy spotkania i poznawania Prawdy. Schematy myślowe przestaną Cię lękać, niepokoić i ograniczać to, kim właściwie jesteś. A Twoi bliscy odłożą telefony komórkowe i wyłączą telewizory. Wezmą Pismo Św. do ręki, otworzą je i zaczną czytać i słuchać Słowo Boga. 

Regularne spotkanie ze Słowem Boga to również proces uzdrawiania lęków i niepokojów myśli i uczuć. Innymi słowy, człowiek otwiera przed Bogiem przestrzenie i pozwala, aby Jego Słowo stało się w nim Ciałem. 

arrows02 Janusz Prud SVD, Filipiny