Świat według werbistów

BLOG

arrows01Kategoria: RELIGIA / KULTURA / SZTUKA


 

Krzyż, pachamama, pola i samochody

W głębi kaplicy w Corza za ołtarzem stały dwa krzyże przyozdobione kwiatami, owocami i kolorowymi wstążkami. Ubrałem się na mszę św. i usiadłem obok o. Gajera, który przewodniczył Eucharystii. Przed krzyżami zauważyłem na ziemi koc, na którym rozrzucone były liście koki, butelka wina i paczka papierosów. Początkowo nie zrobiło to na mnie większego wrażenia. Dopiero na zakończenie Mszy św., gdy na rozżarzone węgle wrzucono kadzidło i okadzono złożone na kocu dary i krzyże dotarło do mnie, że byłem świadkiem ceremonii zwanej w północnym Chile phawa.

Matka Słowa na Kubie

O. Sylwester poprosił o przywiezienie obrazu Matki Słowa, co udało się zrealizować. Przy okazji przekazania obrazu miała miejsca pogawędka na temat tego wezwania, bo przecież nie chodzi tylko o powieszenie obrazu, ale o to, żeby Patronka nadawała ton kaplicy. Miejmy nadzieję, że kaplica będzie coraz bardziej biblijna.

Inicjatywa o. Sylwestra była o tyle ciekawa, że powiedział on wyraźnie: „Przywieź mi ikonę Matki Słowa”. Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, że to nabożeństwo trzeba propagować właśnie przez dostarczenie ikony. Oryginał znajduje się w Moskwie.

Mądra inkulturacja oczyszcza i uszlachetnia

Kilka dni temu natknąłem się w Internecie na informację, że Watykan zatwierdził nowy „majski ryt” Mszy św. dla niektórych obszarów w Meksyku. Już rok temu głośno było o tym, że liturgia ta jest inspirowana pogaństwem Majów i zawiera dziwaczne pogańskie adaptacje. W rzeczywistości dotyczy to głównie kilku grup etnicznych posługujących się językami z rodziny języków majańskich, z których zdecydowana większość mieszka w stanie Chiapas.

Rytuały i wierzenia nie zanikają

Wzdłuż drogi z Iquique do Huara w północnym Chile można spotkać liczne przydrożne kapliczki, które upamiętniają ofiary wypadków samochodowych. Nazywane są one animitas, co jest zdrobnieniem od słowa anima (dusza) i jest używane wyłącznie w Chile. Nad każdą kapliczką wznosi się krzyż, a wiele z nich ma również swojego świętego patrona.

Ewangelia a kultura

Doświadczenie głoszenia Ewangelii w różnych kulturach i za pomocą lokalnych języków jest bardzo ważnym procesem. Jako misjonarze czynimy to naczelnym elementem naszej działalności. Kontekst siania wiary w tak wielu terenach jest zgodne z naszym charyzmatem i stanowi o naszej werbistowskiej tożsamości. Wielu z nas zdaje sobie sprawę z trudu jaki potrzeba ponieść, aby inkulturować Dobrą Nowinę na obcej ziemi. To nieustanne wyzwania, ale zarazem łaska i błogosławieństwo.

Historia jednej fotografii MIEJSCE

Zapewne każdy z nas ma jakieś swoje ulubione miejsce, do którego chętnie wraca. Miejsce naznaczone jakimś wspomnieniem, przełomowym wydarzeniem czy wewnętrznym urokiem. Być może inni przejdą wobec niego zupełnie obojętnie, ale dla nas pozostanie szczególne. 

Ilekroć jestem w Rzymie, staram się iść na Awentyn – jedno z siedmiu wzgórz, na których ulokowało się Wieczne Miasto. To tylko 20 minut spaceru od naszego domu przy Via dei Verbiti 1.

Historia jednej fotografii CIERPIENIE

Najpierw rzuca się nam w oczy wychudzone i zmaltretowane ciało Jezusa z uwydatnionymi żebrami i otworem po włóczni. Rozchylone usta są pamiątką po próbie zaczerpnięcia ostatniego oddechu, a odchylona do tyłu głowa wygląda jak złamany słonecznik. Zaskrzepła krew, która wypłynęła z równomiernie rozmieszczonych ran po biczowaniu i ukrzyżowaniu, imituje kwiaty – co jeszcze bardziej podkreśla dramatyzm sytuacji.

Historia jednej fotografii WOJNA

Poranny deszcz nie obniżył temperatury, za to mocno zwiększył i tak już wysoką wilgotność. Ubrania kleiły się nam do ciała. A przecież nie musieliśmy dźwigać ciężkiego uzbrojenia i przebiegać od jednego zaułka terenu do drugiego, chroniąc się przed ostrzałem. Byliśmy turystami. 

Stanęliśmy przed szerokimi schodami. Ich kolor nie skojarzył mi się z czerwonym dywanem rozkładanym dla celebrytów, ale z krwią poległych żołnierzy. Gdy przelano jej dostatecznie dużo, można było podpisać akt kapitulacji.