Świat według werbistów

BLOG

arrows01Kategoria: BIBLIA


 

Jedno orędzie od Ojca, Syna i Ducha Świętego 

Okres wielkanocny zakończył się obchodami Zesłania Ducha Świętego. Po nim następuje uroczystość Trójcy Przenajświętszej, Ciała i Krwi Chrystusa oraz Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Te trzy święta wydobywają głębszy sens wydarzeń paschalnych.

W uroczystość Trójcy Świętej świętujemy fakt, że Jezus nie jest sam w misji dla ludzkości. On ma poselstwo od Ojca. Jego poselstwo trwa nawet po Wniebowstąpieniu. To obiecany przez Niego Duch Prawdy zstępuje na Apostołów.

Wzmocnieni przez Ducha Świętego

Ewangelia ponownie odsyła nas do Ostatniej Wieczerzy, w czasie której, według Ewangelii św. Jana, Jezus świadomy tego, że następnego dnia umrze, wygłasza mowę pożegnalną skierowaną do uczniów. W dzisiejszym fragmencie tej mowy Jezus obiecuje im, że pośle im Swojego Ducha, który im pomoże. To poprzez Ducha Świętego On będzie nadal z nimi, tylko, że w nowej formie obecności: w Duchu Świętym. Tak się stanie pod warunkiem, że uczniowie będą zachowywać Jego słowo i żyć przykazaniem miłości.

Nowa forma obecności

Czytamy dziś ostatnie wersety Ewangelii św. Łukasza. Zmartwychwstały Jezus kilkakrotnie ukazywał się swoim uczniom, a teraz żegna się z nimi, błogosławi im i obiecuje im Ducha Świętego. W tej ostatniej chwili pomaga Apostołom zrozumieć sens Jego śmierci w świetle Pisma Świętego.

Dla Jezusa jest to kres Jego wędrówki po tym świecie. Dla Apostołów jest to początek długiej wędrówki w świat, aby wszędzie nieść orędzie zbawienia. Nie są jednak wysyłani, by iść sami. Jezus obiecuje im towarzysza w drodze: Jego Ducha.

Po odejściu Jezusa

Dzisiejsza Ewangelia, tak samo jak te z poprzednich tygodni, pochodzi z mowy pożegnalnej Jezusa. Spoglądając na nią można zauważyć, że na początku tego przemówienia uczniowie dość często zabierają głos i to właśnie z tego powodu Jezus rozwija niektóre tematy. Fragment, który dziś czytamy, jest częścią odpowiedzi Jezusa na pytanie Judasza (nie Iskarioty, ale brata Jakuba), dlaczego Jezus chce się objawić tylko uczniom, a nie całemu światu.

Miłość, która czyni nas prawdziwym obrazem Boga

Nie ma chwały bez cierpienia i nie ma życia bez umierania. Cierpienie Jezusa przyniesie Mu chwałę, ponieważ zostało przyjęte z głębokiej miłości do nas. Każdy, kto cierpiał dla kogoś, kogo kocha, wie, jaki ból się z tym wiąże. Jeśli całym sercem przyjmiemy takie cierpienie, które rodzi się z miłości do innych, staniemy się podobni do Jezusa i doświadczymy również czegoś z chwały „Syna Człowieczego”. Taki ból, przyjęty z miłością, czyni nas prawdziwym obrazem Jezusa i Ojca, który jest współczujący.

Powołani do słuchania i podążania za głosem Pasterza

Jan w swojej Ewangelii wiele ważnych wydarzeń i nauk Jezusa umieszcza w kontekście wielkich świąt celebrowanych przez Naród Wybrany. I tak pierwsza część przypowieści o Dobrym Pasterzu zostaje opowiedziana podczas Święta Namiotów (J 7,1; 10,1-18). Jezus zastosował w niej obraz pasterza do siebie. Natomiast w inne święto, uroczystość Oczyszczenia Świątyni (J 10,22-39), Jezus sięga po ten sam obraz, Dobrego Pasterza, aby ukazać głęboką więź między Nim a Jego uczniami ukazując w ten sposób Jego bliską relację z Ojcem, który Go posłał.

Czy ty Mnie kochasz?

Święty Jan w dzisiejszej Ewangelii opisuje trzecie, a zarazem ostatnie ukazanie się Jezusa po Jego zmartwychwstaniu. Tak jak przedtem, Jezus ukazuje się Apostołom w zwykłych okolicznościach życia. Tym razem łowią ryby i to Zmartwychwstały Pan sprawia, że udaje im się dokonać dużego połowu. Jezus karmi ich rybami i chlebem, tak jak to uczynił wcześniej z tłumem. Potem następuje potrójne wyznanie miłości Piotra do Jezusa, który na Dziedzińcu Pałacu Arcykapłana trzy razy się Go zaparł.

Świadkowie nowego życia w Jezusie

Dzisiejsza Ewangelia ukazuje uczniów wypełnionych lękiem przed ludźmi, którzy zabili Jezusa. On przychodzi do nich, zamkniętych w jerozolimskim Wieczerniku, i obdarza ich pokojem. Potem tak, jak On był posłany przez Ojca, posyła ich w świat.

Jeden z nich, Tomasz, nie był obecny, gdy Jezus im się ukazał. Mimo ich zapewnień, że widzieli Pana, Tomasz odmawiał uwierzenia mówiąc, że dopóki nie zobaczy i nie dotknie śladów po gwoździach oraz boku Jezusa, nie uwierzy.