Część z nas może być rozczarowana pontyfikatem Franciszka, ale papieża nie wybiera się po to, aby budował cywilizację – nawet chrześcijańską. Zadaniem następcy św. Piotra jest prowadzenie Kościoła przez wzburzone fale współczesnego świata przez nadchodzącą dekadę lub dwie. Papież nie jest politykiem. To rozczarowanie przypomniało mi słowa uczniów z Emaus, którzy mieli swoje oczekiwania związane z Mesjaszem.
Kategoria: SPOŁECZEŃSTWO / LUDZIE
Kilka dni temu spotkałem grupkę dzieci, które przyszły szukać świeżych kwiatów. Podczas rozmowy z dziećmi zapytałam o ich imiona. Dwie dziewczynki w wieku dwunastu i dziesięciu lat to Bernadeta i Faustyna. Zapytałam więc, czy są katoliczkami. Bernadeta odpowiedziała, że była katoliczką. Zauważyłam w tych słowach i jej nieśmiałym spojrzeniu, pewien smutek czy nawet jakąś tęsknotę. Trudno uwierzyć, żeby ta mała dziewczynka postanowiła sama zmienić swoją wspólnotę religijną. Jej rodzice prawdopodobnie zdecydowali się na przejście do innego kościoła. I nie jest to tutaj nic wyjątkowego.
W więzieniu w Bomana przebywa około 60 kobiet. 26 z nich jest już po wyroku, a 33 jest jeszcze w trakcie procesu sądowego. Najmłodsza z nich ma zaledwie 19 lat, a najstarsza nieco ponad 50. Wśród nich są dwie młode dziewczyny z Europy, które przebywają tu od czterech miesięcy. Przyłapano je na przemycie narkotyków i na razie czekają na wyrok sądu. Choć miło spotkać kogoś z Europy na drugim krańcu świata, to raczej nie w więzieniu.
Błogosławieństwo potocznie oznacza przychylność, pomyślność lub dobrodziejstwo. Franciszek przypomniał dwa lata temu, że błogosławieństwo jest łaską, której Bóg udziela człowiekowi, aby pomóc mu w duchowej walce. Jak mocno to pojęcie było jednoznacznie kojarzone tylko z pierwszym znaczeniem, świadczy reakcja mediów po ogłoszeniu deklaracji Fiducia supplicans.
4 marca 2025 roku Mszę Świętą w Divine Word College w Bomana w Papui-Nowej Gwinei odprawiał o. John Kalen SVD. Święcenia kapłańskie przyjął 5 grudnia 2024 roku w swojej rodzinnej parafii w Pumakos, w diecezji Wabag. Jest pierwszym werbistą z tej parafii, w której werbiści są obecni od 74 lat. Ta Eucharystia w domu formacyjnym DWC była jednocześnie jego Mszą Św. prymicyjną i pożegnalną. Następnego dnia, tj. w Środę Popielcową, wylatywał na Filipiny, które są jego pierwszym przeznaczeniem misyjnym.
W styczniu 2025 roku brałem udział w dwutygodniowym kursie inkulturacji w Instytucie Melanezyjskim w Goroce. Prowadzą go werbiści, siostry SSpS oraz miejscowe osoby świeckie. Celem kursu jest wprowadzenie nowych misjonarzy w kulturę i życie na Papui-Nowej Gwinei, po to by mogli skuteczniej głosić Ewangelię. Podczas tego kursu otrzymałem nieco żartobliwą wiadomość od mojego znajomego z Polski: „Ty, góral, w Papui, a Indonezyjczyk ewangelizuje górali”. Chodzi o mojego współbrata, o. Franciszka z Indonezji, który jest proboszczem w Brzegach.
Możemy być naprawdę zachwyceni dynamiką rozwoju misji. Otwieranie nowych dzieł daje wiele satysfakcji: podnosi na duchu pięknie utrzymana kaplica w środku buszu, szkoła, która kształci przyszłych leaderów czy ośrodek zdrowia ratujący życie wielu ludziom. Dynamicznie żyjące wspólnoty dają poczucie przyjęcia wiary i jej żywotności. Mimo to warto czasem spojrzeć wstecz na miejscowych ludzi, żeby zobaczyć, czy nadążają za tym wszystkim, co robią misjonarze, czy to rozumieją i czy to dotyka i inspiruje ich wrażliwość.
24 listopada 2024 roku. Niedziela rano. Jedziemy na Mszę św. do Bogi, stacji bocznej parafii Hanuabada. Towarzyszy mi seminarzysta Paul, który skończył filozofię i za kilka miesięcy rozpocznie nowicjat na Filipinach.
Katolicy w Bogi to właściwie dwie rodziny, które przybyły z regionu Highlands w środku wyspy na wybrzeże i od kilku lat próbują rozwinąć wspólnotę katolicką. Jest to proces mozolny, ale ważna jest przede wszystkim ich żywa wiara i wytrwałość.