Rozważania do czytań mszalnych
13. Niedziela Zwykła, rok C
Pierwsze czytanie: Dz 12,1-11 Drugie czytanie: 2 Tm 4,6-9;16-18 Ewangelia: Mt 16,13-19 |
Często łatwiej jest relacjonować to, co mówią inni, niż mówić to, co sami myślimy. Tego właśnie doświadczają uczniowie w dzisiejszej Ewangelii.
Na krótko przed wyruszeniem w podróż do Jerozolimy Jezus zadaje im dwa pytania. Pierwsze z nich jest ogólne: „Za kogo mnie uważają ludzie”. Uczniowie ochoczo podają kilka odpowiedzi, aby pokazać, jak ludzie rozumieją go do tej pory. Drugie, bardziej osobiste pytanie, skierowane jest do uczniów, którzy mieli więcej szans niż tłum, aby Go lepiej poznać. Jezus pyta ich: „A wy, za kogo Mnie uważacie?”Tym razem wszyscy milczą, a odpowiada tylko Piotr, który wyznaje, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Boga Żywego. Za to Jezus mu błogosławi i powierza mu wielką odpowiedzialność.
„Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”
Ewangelia według św. Mateusza mówiąc o Jezusie i Jego uczniach opowiada o ludziach, którzy są w ciągłej podróży. Rodzina Jezusa przenosi się z Betlejem do Egiptu, skąd po pewnym czasie wraca do Nazaretu (Mt 2,13-23). Jezus zaczyna swoją misje poruszając się po Galilei (Mt 4,23) wraz ze swymi uczniami (Mt 15,29; 16,5).
W dzisiejszej Ewangelii spotykamy właśnie Jezusa i Jego uczniów, którzy dotarli na najdalszy kraniec ziemi znajdującej się pod panowaniem Rzymian - do Cezarei Filipowej, pogańskiego miasta położonego czterdzieści pięć kilometrów na północ od Jeziora Galilejskiego.
W Piśmie Świętym podróże często oznaczają postęp duchowy i ilustrują wzrost wiary. Tak też trzeba patrzeć na podróż Jezusa z grupą uczniów do Cezarei Filipowej. Ta podróż staje się punktem zwrotnym w ich życiu.
W swoim nauczaniu i cudach Jezus zachęcał ludzi, aby przyłączyli się do Niego i pozwolili prowadzić się przez Niego na drodze wiary. Ale prędkość ich podróżowania duchowego (poznawanie Jezusa) jest bardzo różna. Chociaż Jego uczniowie wierzą, ich wiara jest bardzo mglista, a samo orędzie Jezusa dla słuchających Go ludzi trudne do zrozumienia (Mt 16,8). Tradycyjni przywódcy religijni Izraela odmawiają im wiary i wprost oskarżają Jezusa o współpracę z księciem demonów (Mt 9,34; 12,24), zamierzają go zgładzić (Mt 12,14) i na każdym kroku próbują Go usidlić w oskarżenie pozwalające im skazać Go na śmierć (Mt 16,1).
Jeśli chodzi o tłum, to ludzie podróżują z nim na szlaku Jego duchowej podróży, podążają za nim w bardzo wolnym tempie, kierując się bardziej emocjami niż przekonaniem. Dlatego też nie widzą w Nim tego, kim On naprawdę jest, a widzą w Nim Jana Chrzciciela, myląc posłańca z mistrzem. Dla innych Jezus jest Eliaszem, prorokiem, który miał powrócić, aby dokończyć rozpoczętego przez niego za czasów Króla Achaba dzieła nawrócenia Izraela. Dla jeszcze innych Jezus jest Jeremiaszem, wielkim prorokiem, który pomógł Izraelowi nie stracić nadziei na powrót po Wygnaniu Babilońskim (Jr 30). Kolektywnie mówiąc ludzie rozpoznają w Jezusie wielkiego proroka, przez którego przemawia autorytet Boga (Mt 7,29; 9,8), ale nie są w stanie rozpoznać w Nim oczekiwanego Mesjasza (Mt 13,53-58).
Kiedy uczniowie odpowiadają na pytanie „Za kogo Mnie uważają ludzie?”, Jezus nie zaprzecza ich odpowiedziom. Na koniec jednak zadaje bardziej osobiste pytanie, skierowane wyłącznie do grona Apostołów: „A wy za kogo mnie uważacie?” Odpowiedź na tak sformowane pytanie wymaga osobistego zaangażowania i przekonania wynikającego z wiary. I tutaj uczniowie już tak ochoczo nie odpowiadają, ale milczą. I wtedy odpowiada Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”.
Fot. archiwum Instytutu Katechetycznego LUMKO, RPA
W ten sposób Ewangelista ukazuje, że w przeciwieństwie do odpowiedzi płynących z tłumu, dla prawdziwego ucznia Jezusa istnieje tylko jedna odpowiedź - ta udzielona przez Piotra. Jezus jest Mesjaszem (Mt 16, 16). On wierzy, że Jezus nie tylko przygotowuje drogę lub przemawia w imieniu Mesjasza, ale Nim jest. Dzięki tej odpowiedzi w oczach uczniów Jezus objawia się tym, kim naprawdę jest - obiecanym przez Boga ZBAWICIELEM.
W wersji greckiej Ewangelii Mateusza słowa Piotra brzmią: „Ty jesteś Chrystus, Syn Boga żywego”. Tytuł „Chrystus” (namaszczony przez Boga, Boży Pomazaniec), dodaje mocy słowom wypowiadanym przez Piotra. Chociaż święty Mateusz od samego początku swojej Ewangelii mówił, że Jezus jest Chrystusem (Mt 1,1.16.18; 2,5; 11,2), to dopiero teraz, w słowach Piotra, ten tytuł staje się momentem objawienia Ojca w Jezusie.
Nasza podróż wiary z Jezusem zwykle zaczyna się od tego, że ktoś nam o Nim mówi. Ostatecznie jednak musimy przejść przez moment osobistego doświadczenia Boga w Jezusie. Wtedy dopiero zrozumiemy, co to znaczy być zbawionym przez Jezusa. Wówczas, podobnie tak jak starotestamentalny Hiob, dostrzeżmy ogromną różnicę między poznaniem Boga ze słyszenia, a przeżyciem osobistego dotknięcia Boga w naszym sercu (por. Jb 42,5).
„Ty jesteś Piotr [czyli Skała] i na tej Skale zbuduję Kościół mój”
W języku biblijnym imię zazwyczaj określa życiową misję danej osoby. Zmiana imienia prawie zawsze wiąże się z otrzymaniem nowej misji życiowej przez biblijnego bohatera. Po Bożym wezwaniu Abram stał się Abrahamem (Rdz 17,5), Saraj stała się Sarą (Rdz 17,15), a Jakub stał się Izraelem (Rdz 35,10). Teraz Szymon, po wyznaniu wiary, otrzymuje imię Piotr. Zmieniając imię Szymonowi Jezus powierza mu nową misję.
Gra słów wskazuje na przywódczą rolę, do której jest on powołany we wspólnocie wierzących (Mt 16,18). Imię „Piotr” pochodzi od greckiego słowa „Petros” i oznacza skałę. W niektórych tłumaczeniach Nowego Testamentu zamiast pochodzącego z języka greckiego „Piotr” używa się aramejskie słowo „Kefas” (J 1,42; 1 Kor 1,12; 3,22; 9,5; 15,5; Ga 1,18; 2,9,11,14).
Od chwili wyznania pod Cezareą Filipową, jakie uczynił Piotr, widzimy go, jak przewodzi grupie apostołów (Mt 17,3; 18,21; 19,27; 26,33). W tekstach mówiących o nim Piotr wydaje się równy z pozostałymi członkami apostolskiego gremium, ale jednocześnie da się wyczuć, że jest on wśród nich kimś wyjątkowym.
Możemy śmiało powiedzieć, że to spotkanie Piotra z Jezusem przemieniło jego życie do tego stopnia, że otrzymał od Pana swoją wyjątkową misję. W Ewangeliach i Listach św. Pawła nie jest Piotr opisywany jako lepszy od innych, ale takim, jakim był. Natchnieni autorzy Nowego Testamenty nie ukrywają, że to on zaparł się Pana Jezusa (Mt 26,33), ale się nawrócił (Mt 26,69-75) i został ponownie utwierdzony w swojej misji (J 21,1-19) oraz tego, że św. Paweł wytyka mu podwójne standardy, którym uległ w stosunku do pogan, kiedy pojawili się przy nim prominentni zwolennicy obrzezania pogan (Ga 1,18; 2,9,11-14).
W tradycji katolickiej Papież, jako Biskup Rzymu, jest następcą Piotra i przewodniczy w jedności ze wszystkimi biskupami miłosnej komunii całego Kościoła. Komunia ta jest podtrzymywana przez moc wiązania i rozwiązywania we wspólnocie uczniów (Mt 18,18; J 20,23). Ta pokorna służba miłości Piotra, która nie jest dyktaturą, ma za zadanie utrzymanie wspólnoty wierzących w jedności z Chrystusem i w samej sobie wokół swoich przywódców, nie pozwalając, aby skorumpowały ją siły grzechu i podziału.