Rozważania do czytań mszalnych
2. Niedziela Zwykła
Pierwsze czytanie: Iz 2,1-5 Drugie czytanie: 1 Kor 12,4-11 Ewangelia: J 2,1-12 |
W ubiegłą niedzielę słyszeliśmy Ewangelię o chrzcie Pana Jezusa (Łk 3, 15-16.21-22). Wtedy Pan Jezus rozpoczął oficjalnie wypełniać swoją misję, ale nie rozpoczął jeszcze publicznej działalności jako nauczyciel. Według tradycji miał wtedy około trzydziestu lat. W dzisiejszej Ewangelii (J 2, 1-11) Jezus dokonuje pierwszego cudu.
Jezus wraz z uczniami został zaproszony na wesele i to tam dokonał swojego pierwszego cudu. Na tym samym weselu była również Jego matka i to Ona prosiła, aby pomógł młodej parze. Święty Jan pisze, że Jezus dokonał cudu zamieniając wodę w wino. Zauważmy, że ten cud był możliwy, ponieważ słudzy byli posłuszni nakazowi Jezusa.
Matka Jezusa - Kobieta
Z Ewangelii Mateusza, Marka i Łukasza wiemy, że matka Jezusa miała na imię Maryja (Mt 1,16; 13,55; Mk 6,3; Łk 1,27; 2:19 itd.). Jednak w Ewangelii św. Jana, Maryja jako matka Jezusa nigdy nie jest wymieniona z imienia. Poza tym Maryja w całej janowej ewangelii pojawia się tylko w dwóch scenach: na początku, w Kanie Galilejskiej (J 2,1-12) i na końcu, u stóp krzyża (J 19,25-27). W każdej z tych scen na Jej określenie autor Ewangelii używa terminu „matka Jezusa” (J 2, 1.2.5; 19, 25-27). Nawet Jezus, kiedy zwraca się do niej używa słowa „Kobieto” (Niewiasto). Czyżby Jezus nie okazywał szacunku Marii, kiedy pomijając Jej imię nazywał ją kobietą
Święty Jan pisząc swoją ewangeliczną narrację starał się podkreślić znaczenie różnych wydarzeń z życia Jezusa. I tak, autor mówiąc o matce Jezusa wyraźnie zaznacza, że sam Jezus mówiąc o Niej nie używa Jej imienia, ale mówi do Niej „kobieto”. Natchniony autor chce najprawdopodobniej, aby czytelnik, słysząc z ust Jezusa słowo „KOBIETA”, zobaczył pierwszą osoba płci żeńskiej w biblijnej historii stworzenia. Ta KOBIETA była kobietą i matką, była Ewą, co znaczy „matką wszystkich ludzi”. (Rdz 3, 20). Św. Jan chce, aby słuchacze jego Ewangelii odkryli, że wraz z rozpoczęciem nowej epoki w życiu ludzkości, którą zapoczątkował Jezus, narodziła się nowa ludzkość, która rodzi się z „kobiety”, nowej matki. Tak jak Ewa „była matką człowieka upadłego”, tak Maryja „jest matką człowieka zbawionego”. Dlatego Jezus u kresu swojego życia, dał tę „niewiastę-matkę” umiłowanemu uczniowi i wszystkim, którzy będą Jego uczniami.
Święty Jan podkreślając dyskretną obecność Maryi, sugeruje wszystkim naśladowcom Jezusa Chrystusa, że tak samo obecność Maryi w ich życiu będzie dyskretna. Na weselu w Kanie (J 2,1), widzimy znaczenie dyskretnej obecności Maryi w życiu zwykłych ludzi, którzy zapraszają Jej Syna i Jego uczniów do swojego życia i do swoich domów.
Pierwsi chrześcijanie wiedzieli, że Pan Jezus może w naszym życiu działać jak i kiedy zechce, ale ich doświadczenie obecności Maryi ujawniło im nie tylko to szczególne miejsce Maryi w życiu Jezusa, ale także to jak wielkim darem jest Jej obecność dla wszystkich wierzących. Wiara pierwszych chrześcijan sprawiła, że Matka Jezusa jest obecna wśród chrześcijan wszystkich czasów. To ich wiara dała nam prawo uważać Ją za naszą Matkę i ufać, że Ona wstawia się za wszystkimi uczniami Jezusa, którzy zostali Jej oddani jako dzieci. Jej słowa skierowane do sług weselnych w Kanie Galilejskiej - „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,6) - są dla nas lekcją, jak Ona wstawia się za nami. Widać tu wyraźnie, że to nie Ona decyduje o tym, co Jezus uczyni. Wszyscy, którzy się do niej uciekają w swoich potrzebach muszą pamiętać, że Ona najpierw proszącemu pokazuje Jezusa mówiąc „Zróbcie wszystko, cokolwiek On wam powie”. Ona prosi także nas wszystkich, którzy się do Niej uciekamy, byśmy zaufali Jezusowi i robili to, co On nam powie. Mówi: „Bądźcie posłuszni Jego słowom”.
Fot. archiwum Instytutu Katechetycznego LUMKO, RPA
Uważny czytelnik dzisiejszej Ewangelii zauważy w słowach Maryi echo historii Izraela, opowiadającej jak to Józef sprzedany przez swoich braci w niewolę do Egiptu stał się drugim po Faraonie władcą tego kraju i gdy nastał tam wielki głód Faraon skierował wszystkich do Józefa, syna Jakuba (Rdz 41, 55). Tam, Józef był w stanie zaspokoić głód ludzi, ponieważ byli mu posłuszni. Tak jak starotestamentalny Józef zaspokoił potrzeby tamtego ludu, tak teraz Jezus jest tym, kto będzie zaspokajał potrzeby tych, którzy posłuchają Jego słów.
Dzisiejsza Ewangelia jest zaproszeniem aby słuchacze zwrócili się do Jezusa, do swojej wiary w Niego i do wypełniania Jego woli. Maryja, jako Matka-Niewiasta, kieruje to zaproszenie do ludzi, którzy tej pomocy potrzebują.
W Ewangelii woda przeznaczona do rytualnego oczyszczenia (symbol wiary ludzi Starego Testamentu) została przemieniona w wino nowego życia ludzi Nowego Testamentu. Ten cud jest pierwszym znakiem ukazującym przejście od starej religii i jej praktyk do nowego życia w Jezusie.
"Jeszcze nie nadeszła godzina moja”
Słuchając tych słów może się wydawać, że Jezus niechętnie pomógł tej młodej parze w ich zakłopotaniu, gdy zabrakło wina na ich weselu. Pojawia się problem, a Jezus mówi, że Jego godzina jeszcze nie nadeszła. W Ewangelii św. Jana „godzina Jezusa” ma głębokie znaczenie teologiczne i może znaczyć, że jeszcze nie dojrzał czas do takiego działania (J 2,4; 8,20), że nadchodzi to, co ma się stać (J 4,21.23; 5,25). Gdy w końcu nadejdzie godzina, będzie to czas cierpienia, śmierci, a potem zmartwychwstania (J 12,23.27; 13,1; 16,32; 17,1). W frazie „godzina Jezusa” przejawia się to, kim jest Jezus naprawdę - posłańcem Boga z misją głoszenia Bożej miłości (J 3,16) i prowadzenia ludzi do życia w obfitości (J 10,10), ale w duchu posłuszeństwa temu, który Go posłał. „Godzina Jezusa” przypominała Janowej wspólnocie, a także przypomina nam, że zawsze musimy iść z Bogiem tak, jak On wybiera, aby się spełnić, w czasie i miejscu, który On wybiera.
W czasach wielkiej potrzeby, poważnych problemów w naszym życiu, takich jak głód, klęski żywiołowe itp., możemy być kuszeni, aby prosić Boga, by objawił swoją moc tu i teraz, spełniając nasze pragnienie. Gdyby tak się stało, może bylibyśmy szczęśliwi i moglibyśmy powiedzieć, że Bóg, w którego wierzymy, jest Bogiem potężnym. W takich wypadkach efektem będzie jednak to, że nasza wiara będzie się opierała na wynikach naszych modlitw i próśb, które możemy zobaczyć, a nie na zaufaniu Bogu, który wie najlepiej. Wiara nie jest wynikiem matematycznych obliczeń, ludzkich kalkulacji czy nadprzyrodzoną formułą na spełnianie naszych życzeń i zaspokajanie naszych potrzeb. Wiara jest relacją opartą na wzajemnej miłości, ufności oraz nadziei, nawet jeśli nie wiemy, dokąd Bóg prowadzi nas w trudnych chwilach.
Znaki Jezusa
Myślę, że w pozostałych trzech Ewangeliach przemiana wody w wino zostałaby nazwana cudem. Tak samo Mateusz, Marek i Łukasz nazwaliby cudem wskrzeszenie z martwych Łazarza. (J 11,1). Wybór słowa „cud” (gr. dynamis) w innych Ewangeliach sugeruje, że elementem, na który autorzy narracji chcą przede wszystkim zwrócić uwagę, jest moc Jezusa, która pokonuje siły zła w różnych formach. Jest to szczególnie wyraźne w Ewangelii św. Marka (Mk 1,23-26).
Św. Jan w swojej Ewangelii opisując „nadzwyczajne dzieła” Jezusa używa słowo „znak” (gr. symeon). Znak, mówiąc językiem potocznym, wskazuje na inną rzeczywistość, na rzeczywistość poza sobą. Na przykład zapraszanie i dzielenie się z kimś posiłkiem jest oznaką miłości i pragnienia komunikowania się z tą osobą. Wiemy jednak, że to nie tyle posiłek jest ważny, ile fakt dzielenia się czymś, co ma swoje źródło w sercu zapraszającego, a mianowicie dzielenie się wzajemną miłością. Zatrzymywanie się na zewnętrznych aspektach posiłku, na przykład, czy było dużo do jedzenia, czy był bardzo ostry itp., byłoby rozminięciem się z celem dzielenia się.
Czyny Jezusa, o których mówi się, że są znakami, są w podobny sposób zaproszeniem do wyjścia poza zewnętrzne aspekty samego czynu i spotkania z Bogiem Jezusa, który jest obecny i działa w Jezusie i przez Niego. Pierwszy znak w dzisiejszej Ewangelii był objawieniem chwały Jezusa i prowadził do wiary w Niego uczniów (J 2,11).
W Ewangelii św. Jana podanych jest jeszcze sześć innych znaków. Siódemka to liczba, która w Biblii kojarzy się z doskonałością, ukończeniem itp. Biorąc zatem pod uwagę całość Ewangelii, autor powie, że został nam dany pełny obraz niezwykłych czynów Jezusa. Pierwszy znak nadaje ton pozostałym znakom, które zostaną podane w Ewangelii. Podkreśla to fakt, że znak ma na celu objawienie chwały Jezusa jako wybranego przez Boga i że odpowiedzią ludzi, którzy są świadkami tego znaku, ma być wiara w Jezusa. Zostanie to powtórzone na końcu Ewangelii. Znaki, które działy się w obecności uczniów i o których czytamy, mają prowadzić do wiary, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym. Rezultatem takiej wiary jest ożywienie w imieniu Jezusa (J 19, 31). W przypadku wspólnoty lub osób, które już wierzą w Jezusa, następuje umocnienie tej wiary. W przypadku ludzi, którzy jeszcze nie uwierzyli, to spotkanie z Jezusem może prowadzić do wiary, a także do odkrycia na nowo sensu życia.