Wydawać by się mogło, że Kościół przeżywa wielki kryzys. Szczególnie, gdy docierają do nas wiadomości z Kościoła na starym kontynencie. Oczywiście, że to, co dzieje się w Europie ma wpływ na cały świat. Ale Kościół jest wspólnotą ludzi, którą należy odróżnić od innych zgromadzeń i grup społecznych. Według nauki Soboru Watykańskiego II Kościół to Mistyczne Ciało Chrystusa (por. KKK 790). Stąd też nawet, jeśli choroba dotyka jakąś część tej wspólnoty, to jeszcze nie znaczy, że już niedługo nastąpi śmierć całego organizmu.
Dowodem takiego stanu rzeczy może być ciągły rozwój organizacji kościelnej w Azji, a konkretnie na wyspie Flores w Indonezji. Prawie wszystkie kościoły co niedzielę są tutaj wypełnione parafianami. Ponadto wspólnoty podstawowe zaczynają same budować nowe budynki przykościelne, a także nowe kościoły. Już bez pomocy finansowej i zaangażowania misjonarzy z bogatszych krajów europejskich, jak to bywało do niedawna. Co więcej, wspólnoty zakonne, które zostały założone przez zgromadzenia i zakony z Europy obecnie są już samowystarczalne. Przełożonymi w nich zostają siostry i zakonnicy pochodzący z Indonezji.
Pewnie, że tutaj Kościół ma również swoje problemy i niedoskonałości. Jednak, mimo tych przeciwności, wiara katolicka się rozwija i kwitnie. Widać to przede wszystkim na przykładzie nowych powołań zakonnych i kapłańskich.
Dla zobrazowania podam, że tylko z jednej parafii werbistowskiej w Mangulewa, niedaleko miasta Bajawa w środkowej część Flores, w tym roku rozpoczęło formację ponad 20 osób. W wyższym seminarium duchownym w Ledalero na pierwszy rok zostało przyjętych prawie 90 kleryków, a chętnych kandydatów było 160. Nie wszyscy zostali jednak przyjęci ze względu na wymogi kwalifikacyjne. Takich przykładów można byłoby mnożyć.
Jak zatem rozumieć tajemnicę jaką jest Kościół? Jak znaleźć rozwiązanie na problemy, które tak boleśnie dotykają wspólnoty uczniów założonej 2000 lat temu przez Chrystusa? Może warto prześledzić życiorys świętego Augustyna i rozpocząć indywidualne nawrócenie. Zamiast oskarżać się nawzajem, uderzyć się w piersi i przyznać do tego, że jesteśmy wszyscy grzesznikami. Od przyjęcia postawy pokory zaczyna się możliwość nawiązania na nowo dialogu z Bogiem, który przemawia do ludzi pokornego serca, a także dialogu z człowiekiem, którego najpierw trzeba pokochać, a dopiero późnie pouczać jako swego bliźniego.
Kryzys nie jest złym czasem do podjęcia refleksji nad obecnym stanem całego Kościoła. Tak naprawdę może to być najlepszy czas, aby zweryfikować swoje priorytety, a może powrócić do pierwotnej miłości osób, które wstępowały w szeregi Kościoła. Tam przecież odkrywały one obecność Boga i szansę na osobiste nawrócenie i uświęcenie.
Młodzi chrześcijanie z Indonezji uczą nas wszystkich wielkiego szacunku do sióstr zakonnych, kapłanów i misjonarzy. Umiejmy zatem dostrzegać piękno, które promienieje z Kościoła, a nie tylko koncentrować się na grzechach i zaniedbaniach naszych sióstr i braci w Chrystusie. Czego sobie i wszystkim życzę w szczerości serca. Szczęść Boże!