Rok temu o tej porze mieliśmy nadzieję, że już za rogiem czai się normalność. To znaczy, że będzie, jak było dotąd. Co znaczy, że będzie jak do marca 2020 roku.
Przed chwilą bawiłem się w Lutra, ale bez młotka. Taśmą klejącą mocowałem czerwone kartki z nowymi limitami dla uczestników liturgii w naszym maleńkim kościele. Kleiłem z wdzięcznością, bo tym razem jest 50% miejsc, a nie 5, jak poprzednim razem.