Świat według werbistów

BLOG

Burzenie schematów i wiara

Koronawirus (COVID-19) nieoczekiwanie i nieubłaganie wkroczył w realia naszej codziennej rzeczywistości. W jednej chwili wręcz bezpardonowo zburzył wizje, oczekiwania, schematy myślowe i przyzwyczajenia milionów mieszkańców tego globu. A już wydawało się, przynajmniej wielu, że stali się samowystarczalni. Innymi słowy, bogami dla samych siebie. 

Co się z nami dzieje? Lęk, panika, niepewność, pytanie o jutro i to podświadome przerażające wyczekiwanie i zapytanie: „kiedy to się skończy?”. I chciałoby się dodać: kiedy wrócimy do normalności? Kiedy wrócimy do starych schematów i przyzwyczajeń? Obecnie stoimy na gruzach tego, co miało zapewnić nam szczęście i bezpieczeństwo. Gruzy i ja. I co dalej?

Droga krzyżowa ze Steylu - stacja pierwsza i... ostatnia

W naszym domu macierzystym w Steylu (Holandia) jest niewielkie muzeum. Zebrano tam trochę historycznych przedmiotów, parę obrazów, jest nawet naklejone na deskę zdjęcie św. Arnolda Janssena w naturalnych proporcjach, żeby każdy odwiedzający mógł sobie uzmysłowić jakiego wzrostu był nasz Założyciel i jak mniej więcej wyglądał. Ludzie lubią sobie robić przy tej makiecie zdjęcia.

W tym mini-muzeum znajduje się też bardzo ciekawy obraz autorstwa brata zakonnego, Lukasa Kolzema. Przedstawia on pierwszą stację Drogi Krzyżowej - „Jezus na śmierć skazany”.

Wypracowane schematy myślowe i wiara w Boga

Wiara w Boga to coś więcej niż obracanie się wokół i według wypracowanych schematów myślowych. W przeciwnym razie zubażamy prawdziwe oblicze Boga objawionego w Chrystusie do kategorii mądrości tego świata. Zubażamy Jego Obraz i Podobieństwo zapisane w naturze człowieka - godność - do perspektyw i schematów myślowych tego świata.

Wychodzenie ze schematów linearnego myślenia "przyczyna - skutek" to ciągle przebudzenie się w wierze i wybory prawdziwego oblicza Boga. To wybory prawdy o sobie i drugim człowieku. To wybory sprawiedliwości, pokoju i radości w Duchu świętym (Rz 14, 17). 

Historia jednej fotografii ROZSTANIE

Kiedyś przyszedł mi do głowy pomysł na projekt fotograficzny pt. "Nie wszystek umrę" (Non omnis moriar). Chodziłem więc po różnych cmentarzach i robiłem zdjęcia. Nie tyle jednak zamierzałem uchwycić tajemnicę śmierci (do czego aparat nie jest zdolny), ile pokazać świadectwo pamięci, która żyje i dotkliwość smutku. Był to projekt trochę "teoretyczny", podjęty z pozycji obserwatora. Wszystko zmieniło się rok temu, gdy zmarła moja mama.

Misyjna posługa "nowego narodzenia"

Pierwszym przesłaniem Jezusa kiedy rozpoczynał swoją publiczną działalność było wołanie o nawrócenie prowadzące do nowego życia: "nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię bo bliskie jest Królestwo Niebieskie". Było to wskazaniem drogi duchowego narodzenia.

W sposób szczególny o konieczności duchowego narodzenia Jezus mówił w nocnym spotkaniu z Nikodemem. To w czasie tej nocnej rozmowy używa symbolicznego porównania: konieczność duchowej, radykalnej przemiany porównuje do fizycznego narodzenia się człowieka. Tak jak czymś zupełnie nowym jest fizyczne przyjście człowieka na świat, tak zupełnie czymś NOWYM i radykalnie innym ma być duchowa przemiana człowieka, jeśli pragnie wejść do Królestwa Bożego.

Przebudzenie to uwolnienie się od własnej wizji Boga

Spotykam coraz większe grono ludzi, na różnych kontynentach, w tym są również katolicy, którzy wypracowali własny obraz i wizję Boga. I tym żyją. Nie ma On nic wspólnego z prawdziwym i jedynym Bogiem objawionych w Ewangelii. Zaobserwowałem wśród tych ludzi ciekawy fenomen. Im bardziej wierzą i wprowadzają własną wizję Boga w rzeczywistość, tym bardziej doświadczają i przeżywają pustkę, niepokoje, zwątpienie i depresję. W gruncie rzeczy oni uczynili bogami samych siebie. Im bardziej pogrążają się w tej fragmentarycznej wizji i interpretacji Boga - czyli „nie-boga” - tym bardziej przeżywają chaos.

Historia jednej fotografii SŁOWO

Gdy pierwszy raz usłyszałem o werbistach, pomyślałem, że to ci, którzy "werbują" dla Chrystusa. W sumie w działalności misyjnej mniej więcej o to chodzi. Potem poznałem naszą oficjalną nazwę, czyli Zgromadzenie Słowa Bożego.

W nowicjacie dowiedziałem się, że dla naszego założyciela szczególnym tekstem w Biblii był Prolog Ewangelii według św. Jana. "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo..." I wówczas wszystko zaczęło mi się układać w pewną całość. 

Keris – tradycyjny miecz jawajski

Według wierzeń jawajczyków większość mieczów keris posiada ducha, który mieszka w jego wnętrzu. Tradycyjny miecz musi być pieczołowicie czyszczony i otaczany szacunkiem przez swojego właściciela. Zazwyczaj myje się go wodą z kwiatami w konkretne dni miesiąca według kalendarza jawajskiego. Po obmyciu miecza nanosi się na niego specjalny olej i odrobinę arszeniku. Czynność ta ma sprawić, że keris może przetrwać długi czas i nie zardzewieć. Ponadto arszenik sprawia, że keris tradycyjny jest bardzo niebezpieczny dla nieprzyjaciół.