Świat według werbistów

BLOG

“Matka Słowa i Matka wiary” - maryjne wezwania na czas kryzysu

Wezwanie „Matka Słowa” jest związane z charyzmatem instytutów o podobnej nazwie. Można też spotkać parafie pod tym wezwaniem założone przez werbistów. Wezwanie to spotykane jest również w takich instytutach jak „Instytut Słowa Wcielonego” w Argentynie, czy ruch katolicki „Verbum Dei” (Słowa Bożego) w Hiszpanii. Częstochowski tygodnik katolicki „Niedziela” corocznie przyznaje nagrodę „Matki Słowa”. W tym przypadku nie jest to związane z nazwą, ale ze specyfiką działalności dziennikarskiej, które przecież zajmuje się słowem.

Historia jednej fotografii CIERPIENIE

Najpierw rzuca się nam w oczy wychudzone i zmaltretowane ciało Jezusa z uwydatnionymi żebrami i otworem po włóczni. Rozchylone usta są pamiątką po próbie zaczerpnięcia ostatniego oddechu, a odchylona do tyłu głowa wygląda jak złamany słonecznik. Zaskrzepła krew, która wypłynęła z równomiernie rozmieszczonych ran po biczowaniu i ukrzyżowaniu, imituje kwiaty – co jeszcze bardziej podkreśla dramatyzm sytuacji.

Jazda w kółko

W niedzielne popołudnie pod koniec 2021 roku wracałem do naszego Collegio w Rzymie ze spaceru. Przed bramą spotkałem mężczyznę z rowerem, który nieporadnym włoskim pytał mnie o jakiś adres i jak dojechać w określone miejsce. Okazało się, że szukał właśnie Collegio.

W czasie krótkiej rozmowy dowiedziałem się, że mężczyzna przyjechał rowerem ze Szwajcarii. Dla kogoś mógł to być zwykły zbieg okoliczności, a dla kogoś innego pomoc anioła stróża albo świętego patrona.

Od środka - na zewnątrz

Krótko przed emeryturą okazało się, że proboszcza zaatakowała choroba. Diagnoza: Alzheimer. Dość szybko postępujący. W tym samym czasie wikary tej parafii dostaje nominację proboszczowską nieopodal. I tu dzieje się rzecz niezwykła. Odchodzący wikary na swoje pierwsze probostwo zabiera chorego księdza. Wchodząc w nowe obowiązki w dużej, miejskiej parafii bierze na siebie potężne zobowiązanie i odpowiedzialność. Każdy dzień jest niewiadomą.

Syn jakiejś matki

We wrześniu 2019 roku zamieszkał w naszym Collegio w Rzymie młody mężczyzna o imieniu Falik. Miał 36 lat i pochodził z Pakistanu. Musiał tu już mieszkać od jakiegoś czasu, ponieważ biegle władał językiem włoskim. Lubił czytać. Widać było, że jest sympatyczną i towarzyską osobą, bo miał wielu znajomych z różnych krajów. Pracował jako kucharz w jednej z restauracji koło Bazyliki św. Pawła.

Żyć pomimo wszystko

10 lutego 2023 roku odprawiałem Mszę św. z okazji setnej rocznicy urodzin siostry Scholastyki ze Zgromadzenia Sióstr NMP Niepokalanej z Buenos Aires. Jej życie pokazuje, że nie należy wątpić nawet w obliczu największych ludzkich porażek i tragedii. Każde życie ma wartość i może wiele dać innym. Nie musimy być w żaden sposób wyjątkowi, aby nasze życie wnosiło pozytywne wartości w życie innych. Możemy być sami bardzo doświadczani, a mimo to możemy być ostoją i wsparciem dla drugich. 

O czci Ducha Świętego w ludzkiej postaci

W Starym Przymierzu zakazane było przedstawianie Boga jako postaci ludzkiej, by przez to obronić Jego duchowość, a ludzi ustrzec przed niewłaściwą Jego czcią. Ponieważ w Nowym Przymierzu argumenty te utraciły swoją moc, pozwala się na ludzkie przedstawianie pierwszych dwóch Osób. W przeciwieństwie do Nich, Ducha Świętego - z chwilą ogłoszenia dekretu Benedykta XIV - można przedstawiać jedynie jako gołębicę. Czy nie nadeszła właściwa pora, by wystąpić o zniesienie tego zakazu.

Hej, kolęda!

Zakończyły się odwiedziny kolędowe, zwane też wizytą duszpasterską. Oprócz Popielca, święconki, komunii na rękę wyrósł nam kolejny temat katowojen i katopotyczek. Generalnie można powiedzieć, że nad tradycyjnie rozumianą kolędą wiszą trzy miecze Damoklesa: wiek duchownych, obciążenie czasowe i spadające zainteresowanie spotkaniem z duchownym we własnym domu. Kolędowe spotkania i niespotkania mówią nam wiele o Kościele, który tworzymy każdego dnia, i o ludziach, za których jesteśmy, jako duszpasterze, odpowiedzialni nie tylko przed kurią biskupią, ale przed Panem.